Trolltunga to najsłynniejsza półka skalna w Norwegii. Znajduje się ona ok. 1100 m.n.p.m. i ok. 700m nad lustrem wody jeziora Ringedalsvatnet.
Wszyscy pędzą tam by zrobić sobie, podobno najlepsze na świecie, selfie.
Wolniejsze tempo rekompensują wspaniałe widoki, a po dotarciu do celu, ze skały, można podziwić wspaniałe widoki na Hardangerfjord, lodowiec Folfefonna oraz jezioro Ringedalsvatnet.
Trasa jest trudna, to około 11 km w jedną stronę, chociaż moje Endomondo dołożyło jeszcze 1,5 km. Najlepiej ją zrobić właśnie w lipcu, kiedy na trasie nie ma już śniegu i błota. Zaczyna się bardzo stromym podejściem po kamiennych schodach i błocie ( ok. 1 km i ok. 700 m różnicy wysokości), potem szlak wiedzie przez dolinkę z licznymi hyttami (domkami letniskowymi) i znowu ostro wspina się w górę. Okolica jest bardzo surowa, co widać na zdjęciach.
Nie polecam tego szlaku bez dobrego przygotowania kondycyjnego. Pokonanie tej trasy zajmuje 8-10 godzin. My wystartowaliśmy o 8 rano i zeszliśmy parę minut przed godziną 18-tą.