Dawno mnie tu nie było oj dawno :) zacznę od mojej weekendowej wyprawy w góry. Norwegia to przepiękny kraj, a ja mam takie swoje miejsce własnie w górach, do którego czesto wracam. Czy to lato czy to zima, bo jest tam naprawdę pieknie cisza i spokój...
Bywałam w tym miejscu już wiele razy i nigdy mi nie przyszlo do głowy żeby powędrowa po tamtych górach. No i pewnej soboty z samego rana wybrałam sie z córcią na małą wędrówkę. Mąż obligatoryjnie na ryby bo kolacja ze świeżej rybki musi byc :) no i była, nie może by inaczej :)
Dzień nie zapowiadał się taki jak pokazywały mapy meteorologiczne, ale to nas nie odstraszyło... zawsze przecież mozna zawócic...po przejechaniu 40 km zajechaliśmy po mały prowiant do sklepu w miasteczku turystycznym i w tym o to miasteczku pracuje akurat nasza rodaczka i to właśnie ona wskazała mi miejsce, w którym zakochałam sie od pierwszego wejrzenia :) miejsce to leży 1100 m n.p.m i ma kilka szlaków rutystycznych, piękne jezioro z wodą którą można pic bezpośrednio i w której są pyszne rybki no i kilka domków letniskowych. Gdzie niegdzie słychac ryczenie krów ( co było dla mnie szokiem) i nic więcej... cisza i cisza...temperaturajak na Norwegię i to wysoko w górach powaliła nas bo było ponad 20 stopni i zero wiatr. Wymarzona pogoda na wędrówkę.
Zdjęcia są troszke do siebie podobne, ale było tak pięknie, że nie mogłam sie oprzc i kolejnośc też niewłaściwa.Jak teraz się uda to z kolejna galerią bedzie lepiej :)
