W Portugalii spędziliśmy ubiegłoroczne wakacje i mimo, że kraj bardzo nam się spodobał, nie planowaliśmy tak szybkiego powrotu. Los chciał jednak inaczej...
Jeśli czytaliście relację z naszej ubiegłorocznej podróży, zauważyliście może, że wspomniałem w niej o blisko 8-godzinnym opóźnieniu samolotu TAP, którym lecieliśmy z Wiednia do Lizbony. Po powrocie do kraju napisałem do linii, skarżąc się na spowodowane tym faktem niewygody i w odpowiedzi, jako rekompensatę, TAP zaproponował nam vouchery opiewające na 400 € na osobę do wykorzystania na przelot ich samolotami w ciągu roku od daty wystawienia. Starczyło (z minimalną dopłatą) na pokrycie dwóch biletów na trasie Warszawa-Lizbona-Funchal-Lizbona-Warszawa). I w ten sposób TAP zdecydował o miejscu spędzenia naszego urlopu w 2016 roku.
W efekcie, przez tydzień zwiedzaliśmy Maderę, następny tydzień poświęciliśmy na andaluzyjskie hity - Kordobę, Granadę, Rondę i Sewillę, a wakacje zakończyliśmy dwudniowym pobytem w Lizbonie.