Podróż Tequila, kaktusy i... wieloryby - Południe



Wstęp

Zastanawiałem się jakiś czas jak tę podróż zatytułować. Przychodziły mi do głowy różne pomysły, ale chyba ten najlepiej streszcza tę raczej dość osobliwą i nietypową część Meksyku. To już nasza czwarta pełnowymiarowa wyprawa do tego wielkiego kraju, który nadal nie przestaje nas zaskakiwać. Baja California to najdłuższy półwysep na świecie. Ten wąski pas lądu ma około 1500 km długości i otoczony jest dwoma akwenami: od zachodu Pacyfikiem a od wschodu Morzem Corteza. Główny cel, który przeświecał temu kierunkowi i do tego o tej porze roku, to chęć spotkania się z wielorybami, które tu ściągają z dalekiej północy w okresie zimy. O ile humpbacki już wcześniej widywaliśmy w innych częściach świata takich, jak Hawaje i Islandia, to tu, oprócz wspomnianych humpbacków, liczyliśmy bardzo na bliskie spotkania z wielorybami szarymi. Ku naszej wielkiej radości udało nam się zobaczyć oba gatunki – o tym nieco dalej, a na dodatek przeżyliśmy wiele emocji z bliskich spotkań z delfinami i wielkimi rekinami wielorybimi.

Tequila to jeden z symboli Meksyku, i kaktusy z resztą też, a obfitość i różnorodność ich gatunków w tej części kraju przekroczyła znacznie nasze oczekiwania. Rosną one dziko na pustyni a ich przypadkowa aranżacja układa się często w piękny i misternie zaprojektowany ogród – ja w każdym razie byłem tym zjawiskiem zafascynowany.

Krajobrazy, często niespotykane w innych częściach Meksyku, to dodatkowa atrakcja Baja. Zjawiskowe plaże z różnymi odcieniami turkusu wody z górami w tle, solniska z czerwoną wodą i wijące się serpentynami wąskie drogi przez góry nad morzem dopełniają kolorytu tego stanu.

Miłośnicy meksykańskiej kultury i prekolumbijskich zabytków będą tu nieco zawiedzeni gdyż ta część Meksyku, choć została odkryta już przez Corteza na początku XVI wieku, zaczęła być kolonizowana dopiero pod koniec XVII wieku i to w skromnych rozmiarach. Tym bardziej należy więc cenić surowo wyglądające misje zakładane na tym odludnym terenie przez Jezuitów 300 lat temu. Nie ma tu pięknej i bogatej architektury kolonialnej, z której słynne są takie miasta jak Puebla, Oaxaca, Mexico City, Zacatecas, Taxco, czy wiele innych. Nie ma tu piramid Mayów, Teotihuacanów, Zapoteków czy Azteków, ale... są niezwykłe skalne malowidła pochodzące sprzed 5500 lat. Podsumowując, Baja California dastarczyła nam wielu nowych i jakże niezapomnianych wrażeń.

Południe

Południe półwyspu jest najbardziej turystyczne i najgęściej zaludnione. Tu są dwa międzynarodowe lotniska, liczne hotele, restauracje i dyskoteki. Wstępnie zarezerwowaliśmy trzy noclegi w San Jose del Cabo, które posłużyło nam za bazę wypadową po okolicy.

Pierwsza niespodzianka, raczej nieprzyjemna, nastąpiła przy wynajmowaniu zarezerwowanego samochodu – tani koszt wynajęcia samochodu został wyrównany przez wysoki koszt ubezpieczenia – absolutnie obowiązkowy, jak nam wytłumaczyła panienka. Żadne inne ubezpiecznia się nie liczą. Co było robić, skasowaliśmy (na szczęście było to możliwe) wykupione wcześniej ubezpiecznie z Expedii i wyruszylismy w drogę.

Marioli telefon nie może się podłączyć do lokalnej sieci, oj nie dobrze bez nawigacji nie wiemy jak trafic na miejsce... Nieoczekiwanie mój telefon łapie sygnał i ruszamy... Później się okazuje, że nasze telefony działają na zmianę, albo mój albo Marioli, a oboje mamy tę samą sieć...

Przeżycia z wielorybami zaczynają się już na następny dzień. Wykupujemy kilkugodzinną wycieczkę statkiem aby zobaczyć humpbacki, które według zachęcającego nas dobrą ceną agenta przypłynęły w tym roku wcześniej i już się kręcą wokół przylądka Los Cabos. Ryzyk fizyk, kupujemy i płyniemy pełni nadzieji. Po 40 minutach zaczynamy dostrzegać najpierw dość daleko, a później coraz bliżej coraz więcej chmurek nad powierzchnią wody. Te obłoki pary wodnej to wydychane przez wieloryby powietrze. Tyle wielorybów na raz nie widzieliśmy nigdy wcześniej. To robi wrażenie!! Wszystkie zachowują się spokojnie, ale wtem jeden blisko staku wyskakuje pokazując prawie w całości swoje wielkie cielsko!! To zdarzenie „makes our day“ J

Po trzech dniach robimy mały skok na północ do malutkiego miasteczka Todos Santos. Mieszkamy nad morzem, i ku naszemu zaskoczeniu, z wysokiego brzegu widac dziesiątki wielorybów!!! Jednego dnia idąc wzdłuż opuszczonej plaży natrafiamy na ciało martwego wieloryba wyrzucone przez morze prawdopodobnie 1-3 dni wcześniej. Zapach niezbyt przyjemny i widok bardzo smutny. Niemniej to dość rzadka okazja aby zobaczyć w całości wieloryba z tak bliskiej odległości.

Pobliskie plaże służą czarnym żółwiom morskim jako miejsce wylęgu. Aby zabezpieczyć je przed zjedzeniem przez lokalne drapieżniki, ludzie z organizacji oceanograficznych zbierają jaja złożone przez matkę, następnie inkubują je w zabezpieczonym na plaży miejscu i pod osłoną zmierzchu wypuszczają do morza. Maleńkie żółwiki muszą same przejść kikadziesiąt metrów po plaży nim dotrą do morza aby mogły zapamiętać to miejsce i wrócić tu po 20 latach aby złożyć swoje własne jaja. Zabawny to widok jak malutkie stworzonka próbują dotrzeć do wydy. Czasem duża fala wyrzuca je kilkanaście metrów z powrotem na brzeg a te muszą powtórnie przedzierać się do wody...

Trzecim przystankiem naszej podróży po Baja jest La Paz, stolica stanu. Niewątpliwie największe miasto w promienu przynajmniej 1300 km! Nie licząc oczywiście miast położonych po drugiej stronie Morza Corteza na „stałym lądzie“. Pojęcie stałego lądu jest tu zresztą często używane, gdyż Południowa Baja California, mimo że leży na półwyspie, to 100% zaopatrzenia dostaje drogą morską z lądu położonego po drugiej stronie morza. Jakby nie było z San Jose do Cancun jest to jedna z najdłuższych tras samochodowych na terenie jednego kraju – blisko 6000 km!!

La Paz zapamiętamy z trzech względów. Pierwszy, to że w hotelu, w którym zatrzymaliśmy się, mieszka niezwykle symapatyczny kotek, który ma w zwyczaju wskakiwać człowiekowi na kolana i później łapkami robi swojemu towarzyszowi masaż po brzuchu. Trwa to około 10 minut. Później się wygodnie układa i leży tak długo dopóki mu się nie znudzi.

Pozostałe 2 względy łączą się z morzem... Snorkeling o tej porze roku lepiej jest robic w kostiumie piankowym. Woda niby nie jest zimna, ale kilkadziesiąt minut w wodzie ochłodzi ciało. Zapisaliśmy się na dwie wodne wycieczki. Pierwsza prowadziła dookoło wyspy Espiritu Santo wiązała się z pływaniem wraz z fokami. Foki tego dnia nie były zbyt aktywne. Widzieliśmy je tylko jak pływały pod nami w niewielkiej grocie, w której było dość ciemno a otoczenie skał i ciemności nie uspasabiały mnie zbytnio do podziwiania podwodnego życia. W drodze powrotnej na stały ląd towarzyszyły nam przez krótką chwilę dwa humpbacki. Te wydarzenia oraz piekna plaża, na której jedliśmy lunch, były dla mnie głównymi atrakcjami tego dnia. Lecz to następny dzień, pierwszy dzień Swiąt Bożego Narodzenia, zapisze się nam na zawsze w pamięci, a to za sprawą pływania z wielkimi rekinami wielorybimi. Te szczególne okazy, które wokół nas się pokazały miały od pięciu do dziewięciu metrów długości i ważyły prawdopodobnie w granicach 10-13 ton. Zwierzęta, są bardzo łagodne w swej naturze, ale jak mi kiedyś mówił mój zacny przyjaciel, znakomity nurek, należy na wszelki wypadek zejść im z drogi a zwłaszcza trzymać się z dala od ich ogona. Pomny tych rad robiłem, co mogłem, ale rekiny chyba wyczuły, że lepiej dla takiego niedoświadczonego snorkelowca jak ja będzie, jeśli one przejmą kontrolę nad sytuacją i swoje ogony będą trzymały w bezpiecznej odległości ode mnie. Wrażenie w każdym razie jest niezwykłe gdy taki kolos obok człowieka przepływa prawie się o niego ocierając.

 

Trzecią wielką atrakcją, która nam się z La Paz zawsze bedzie kojarzyła, to seria pięknych plaż rozciągających się przez kilkadziesiąt kilometrów na południe od miasta. Najpiękniejszą z nich, Balandrę, przedostatnią w kolejności zaliczyłbym do najpiękniejszych, jakie mi w życiu przyszło oglądać. Załączone zdjęcia opiszą ją lepiej niż ja...

  • San Jose del Cabo
  • Cabo San Lukas
  • Cabo San Lukas
  • Humpbacki na randce
  • Pomachał nam ogonem :-)
  • Nieoczekiwane wynurzenie...
  • ...i zanurkował.
  • Cabo San Lukas
  • Cabo San Lukas
  • Todos Santos
  • Todos Santos
  • Todos Santos
  • Humpback na plaży...
  • Humpback na plaży...
  • Wyspa Espiritu Santo
  • Wyspa Espiritu Santo
  • Wyspa Espiritu Santo
  • Patrol powietrzny :-)
  • Wyspa Espiritu Santo
  • Wyspa Espiritu Santo
  • Balandra
  • Balandra
  • Balandra
  • Odeszła  siną dal...
  • Balandra
  • Balandra
  • Rekin wielorybi
  • Rekin wielorybi
  • Rekin wielorybi
  • Rekin wielorybi
  • Rekin wielorybi
  • Rekin wielorybi
  • Rekin wielorybi
  • Rekin wielorybi
  • Rekin wielorybi
  • Rekin wielorybi