Potrzeba, jak się okazuje jest nie tylko matką wynalazku, ale i matką zwiedzania.
Numer NIN (coś na kształt naszego NIP) potrzebny bardzo, bez niego ani rusz. Ale Doncaster nie jest władne w wydawaniu tego cuda, trzeba do Hull. No to może i dobrze bo jest okazja zobaczyć miasto, do którego jeszcze długo bym się nie wybrała (bo wiele innych by wygrało).
Poszperałam, poplanowałam i z potrzeby zrodziło się kolejne zwiedzanie.