Postanawiamy odwiedzić Piombino, portowe miasteczko na półwyspie oddalonym o ok. 15 - 20 km na południe od naszej bazy. W ciągu następnych dni odwiedzimy je kilkakrotnie.
Poza ścisłym centrum niska zwarta zabudowa, wąskie chodniki i sznury samochodów po obu stronach ulic. Z trudem udaje nam się znaleźć wolne miejsce. Ale przynajmniej bezpłatne. Ulice sa wyludnione.
Typowa włoska małomiasteczkowa architektura. Sprawia wrażenie pełnej dowolności stylów i kształtów. W perspektywie długiej ulicy widzimy kościół. Stoi na niewielkim podwyższeniu. To jedyny wyróżniający się akcent w okolicy. Tak nam się przynajmniej wydaje. Postanawiamy udać się w jego kierunku.
Mały, stary, kamienny kościółek niczym się nie różni od wielu innych jemu podobnych. Ale po lewej jego stronie ładnie utrzymany ogród. Otwartą na oścież bramę traktujemy jako zaproszenie do wejścia. Dochodzimy do starego drewnianego płotu. Stoimy na skarpie z pięknym widokiem na morze i wyspy w oddali. Później dowiemy się, że największą z nich jest Elba. Nabieramy ochoty, aby na nią popłynąć.
Robimy kilka pamiątkowych zdjęć i postanawiamy iść dalej. Urzeczeni widokiem dopiero po chwili uświadamiamy sobie, że znajdujemy się na terenie plebanii. W pewnej odległości, w cieniu pod drzewem, siedząc na składanym fotelu, dyskretnie obserwuje nas proboszcz parafii. Przepraszamy za najście i wycofujemy się.
Ze wzgórza dostrzegamy mały port jachtowy i coś na kształt falochronu. Na jego końcu stoi jakby miniaturowa latarnia morska. Udajemy się w tamtym kierunku. Na miejscu robimy kilka zdjęć morza, wysp oraz miasta widzianego z cypla. Niektóre nawet się udają. Kontury rozłożystego drzewa w świetle zachodzącego słońca do dzisiaj uważam za najlepsze swoje ujęcie.Tutaj robi się znacznie tłoczniej.
Dostrzegamy też pierwsze zabytkowe budowle. W otoczeniu raczej nowoczesnej architektury stoi stary zamek. "Klockowany" kształt nie pozwala zaliczyć go do szczególnych osiągnięć architektury, ale na pewno spełniał zadania obronne.
Po zachodzie słońca w centrum odnajdujemy ustronną tratorię. Włoska kuchnia stanowi przyjemne dopełnienie całego dnia pełnego wrażeń.