Republika Zielonego Przylądka (po portugalsku Cabo Verde) to państwo wyspiarskie położone na Oceanie Atlantyckim ok. 600 km od wybrzeży Senegalu. Jest to najbardziej na zachód wysunięty punkt Afryki. Archipelag składa się z 10 głównych wysp i kilku mniejszych wysepek. Dzielą się na Wyspy Zawietrzne na północy (Santo Antão, São Vicente, Santa Luzia, São Nicolau, Sal i Boa Vista) oraz Wyspy Podwietrzne na południu (Maio, Santiago, Fogo i Brava). Do czasu przybycia na Wyspy Portugalczyków w XV w. pozostawały one niezamieszkane. Obecnie wszystkie, oprócz wyspy Santa Luzia, są zamieszkane. Dzisiejsi mieszkańcy to potomkowie niewolników sprowadzanych do pracy oraz portugalskich kolonistów.
Ja odwiedziłam niewielką wyspę Sal, która ma 30 km długości i 12 km szerokości. Lecąc tam niewiele wiedziałam na temat tych wysp, ale korciło mnie zobaczenie wciąż jeszcze mało popularnego zakątka świata. Przed wyjazdem przeczytałam na jednym z forum czyjąś opinię, że te wyspy są nudne. Ale teraz zupełnie się z tym nie zgadzam. Wyspa ta nie ma powalających zabytków, ale pustynne krajobrazy, sympatyczni ludzie, krystalicznie czysta woda, piękne plaże są jak najbardziej warte zobaczenia. Ludzie żyją tam bardzo spokojnie, a hasłem przewodnim na wyspie jest „no stress”. Administracyjnym ośrodkiem na wyspie jest Espargos, obok którego znajduje się międzynarodowe lotnisko zbudowane z inicjatywy włoskiego rządu Benito Mussoliniego. Natomiast większość hoteli znajduję się w miasteczku Santa Maria. Dla mnie jest ono bardzo klimatyczne, z mieszanką kultury portugalsko - brazylijsko - afrykańskiej. Co prawda główne uliczki są oblężone przez sprytnych senegalskich handlarzy pamiątek, którzy zachęcają do kupna nawet polskim hasłem „taniej niż w Biedronce”, ale spacerując bocznymi uliczkami można spokojnie poobserwować codzienne życie mieszkańców. Niezapomniany klimat panuje na pomoście przy plaży, na którym od rana gromadzą się turyści, chcący podpatrzeć powracających z połowów miejscowych rybaków. Udało nam się zobaczyć złowione tuńczyki, rekiny, barakudy. Na pomoście od rana do południa panuje spory gwar – rybacy wydobywają z małych, kolorowych łódek złowione ryby, następnie są one na miejscu oprawiane i sprzedawane. Trwa też przeglądanie i naprawianie sieci, na których wylegują się sympatyczne psiaki. Psiaki później – gdy słońce grzeje najbardziej – wylegują się w cieniu wyciągniętych na piasek łodzi.
Wyspa Sal wbrew nazwie archipelagu zieloną wyspą nie jest. Jest wyspą wulkaniczną, płaską, z niewielką ilością opadów i ciągłym wiatrem. Krajobraz jest pustynny i roślinności jest bardzo niewiele. Odkrycie soli nadało wyspie nazwę Sal, czyli sól, która jest na wyspie pozyskiwana z odsalania wody morskiej. Pitna woda to wciąż duży problem mieszkańców tych wysp. W miejscowości Pedra de Lume w kraterze wulkanu znajduje się salina, w której niczym w Morzu Martwym turyści mogą zanurzyć się w wodzie o bardzo dużym zasoleniu. Zobaczyć tutaj możemy pozostałości kolejki, którą kiedyś transportowano pozyskiwaną z wody sól do pobliskiej zatoczki, w której ładowano ją na statki. Obecnie salina to przede wszystkim atrakcja turystyczna. Ze względu na niekorzystny klimat w pobliżu nie ma żadnych upraw. I tak jest właściwie na całej wyspie, większość produktów pochodzi z importu, dlatego ceny są dosyć wysokie (np. paliwo kosztuje ok. 2 euro za litr, butelka wody mineralnej w miejscowym sklepie - 1 euro).
Z Republiki Zielonego Przylądka pochodzi słynna piosenkarka Cesaria Evora – królowa popularnej na Cabo Verde muzyki zwanej morną.
Wyspy mają duży potencjał turystyczny, który nie został jeszcze do końca odkryty i wykorzystany. Dzięki temu nie są jeszcze mocno skomercjalizowane, niezabudowane wokół hotelami i zachowały swój autentyczny charakter i klimat. Wyspy te, a szczególnie wyspa Sal, uważane są za jedne z najlepszych miejsc do uprawiania windsurfingu i kitesurfingu. Na wyspach nie występują typowe dla kontynentalnej Afryki zagrożenia, tj. choroby tropikalne czy konflikty etniczne, prawie w ogóle nie ma przestępczości. Szukając ucieczki od codziennej pracy i stresów, można tu znaleźć prawdziwe wytchnienie.
