mieliśmy jechać do iranu, pojechaliśmy do maroka; nador - chefchaouen - fez - marakesz autobusami, w marakeszu wynajęliśmy logana i trasą essaouira - agadir - sidi ifni - tafraoute - taroudant - ait ben haddou - merzouga - agdz - zagora - tizi'n'tichka - ouzoud dojechaliśmy do marakeszu; potem jeszcze autobus do meknes (m. to porażka!) i pociągiem przez taourirt do nadoru i fruuu; pogoda rewelacyjna, od 0 st w górach rif ( czułem chłód w śpiworze kilówce na biwaku z widokiem na chefchaouen) do ok 30 st na odcinku agadir - tiznit, pozostałe okoliczności przyrody oferowały temperatury 10-20, komfort dla polaka, nocleg w błocie przy padającym deszczu przy lotnisku w nadorze, przed odlotem, bezcenny; woda w oceanie bezbolesna, kilka razy testowałem, tadżiny dorzeczne do doskonałych, kempingi dobre (doskonały w talioune, z trawnikiem!!) ale to jednak nocleg dla kamperów, klimat okołoturystyczny lekko opadł w porównaniu do 2010, jedzenie droższe; pytania celowane chętnie widziane