Nie wiem czy tak juz zostanie czy tez nie, ale mam nadzieje ze listopadowe wypady na Karaiby stana sie tradycyjnie juz moja forma regeneracji po ciezkim letnim sezonie w robocie a jednoczenie pozwola mi na skorzystanie z prawdziwych letnich wakacji w klimacie ktory zdecydowanie temu sprzyja mimo iz za naszymi oknami temperatury juz nie rozpieszczaja a dni zdaja sie byc szare, krotkie i lekko depresyjne. Nie mniej jednak, w tym roku rowniez udalo mi sie zorganizowac wyjazd na Karaiby a dokladnie na Arube i pobliskie Curacao. Niestety czasu malo wiec sie nie bede rozpisywal ale obiecuje podzielic sie wrazeniami jak tylko znjade chwile. Na razie zycze cieplych wrazen z ogladania tych paru fotek z Aruby, Curacao bedzie pozniej. i pozdr.
2011-11-28