Pomysł z wypadem do stolicy Danii był spontaniczny: akurat w tym kierunku były w miarę tanie bilety lotnicze:) To był mój pierwszy kontakt ze Skandynawią, który przekonał mnie, że koniecznie trzeba wybrać się tam na dłuższą eksplorację.
Na miejscu korzystalismy z rowerów miejskich (darmowych, ale przyznam, że dość topornych i ciężkich), dzięki czemu przemieszczenie się z jednego końca miasta na drugi zajmowało zaledwie kilkanaście minut.
Kopenhaga zachwyca czystością i przejrzystością. Wszystko jakieś takie poukładane i równe, nie ma bilboardów, walających się śmieci, korków. Najbardziej jednak zafascynowała mnie rozbudowana infrastruktura rowerowa. Rowerzyści mają swoje odrębne pasy ruchu, łącznie z sygnalizacją świetlną na skrzyżowaniach, kierowcy zawsze uwzględniają pierwszeństwo roweru przed autem i na dodatek uśmiechają się wszyscy do siebie. Spokojnie i sympatycznie, odrobinę tego optymizmu warto by przenieść na polski grunt.. Ale do tego chyba musimy jeszcze dojrzeć..