To była najtrudniejsza wyprawa do tego miasta. Będąc pierwszy raz w Trapani, zabłądziliśmy i zamiast do Erice wyjechaliśmy na drogę do Palermo i trudno było wracać zwłaszcza, że godzina była już bardzo „późnawa”. Zdecydowaliśmy się, że gdy będzie okazja to tu wrócimy. Po kilku dniach mieliśmy „lukę” w podróżowaniu i pojechaliśmy do tego miasta położonego na wysokości 700 m n.p. m. ,mieście z melancholijnie szarozielonymi, kamiennymi domami. W tym dniu miasteczko spowijały chmury ,choć w Trapani świeciło słońce i było ciepło Nie miałem okazji podziwiać z góry ani Trapani, ani równiny z salinami ,ani Egady i skaliste wybrzeże koło San Vito. Mimo że byłem ciepło ubrany, to jednak zmarzłem tam niemiłosiernie. Dwie gorące kawy też niewiele pomogły.
Podróż Wracamy na Sycylię. - Erice
2011-08-23