Podróż rozpoczęłam w Ystad, ponieważ najpierw lądowałam w Malmo.
Niestety nie widziałam nic, ponieważ stałam w kolejce na prom. Morze jak to Bałtyk złośliwie huśtało na wszystkie strony, no i oczekiwaliśmy duuużo dłuże. Prom się spóźnił tylko 3 godziny.