Pierwszy przystanek to Nerja, małe białe miasteczko położone nad Morzem Śródziemnym w pasie wybrzeża Costa del Sol. A jak morze i Hiszpania to obowiązkowo trzeba zjeść paelle, kalmary i andaluzyjskie danie Gazpacho (chłodnik ze świeżych pomidorów, zielonej papryki z dodatkiem cząbru, czosnku, oliwy z oliwek). Wszystko smakuje wyśmienicie szczególnie, gdy z tarasu restauracji słychać szum morza. A na śniadanie do kawy oczywiście Churros (wytwarzany z wyciskanego na głęboki olej ciasta składającego się z mąki pszennej, oleju i cukru i smażonego w wysokiej temperaturze).