Castellammare del Golfo to wciśnięty pomiędzy morze a wzgórza, dawny port handlowy , z malowniczymi uliczkami. Ciekawy jest stary, XIV wieczny aragoński zamek z okrągłą wieżą ,gdzie obecnie mieści się Muzeum Etnograficzne oraz samo miasto, gdzie bezczynnie przesiadują, przy kawie, staruszkowie . W zachodniej części znajduje się niewielki, uroczy port rybacki. Po wschodniej stronie długa plaża i widok na Alcamo ,a przy dobrej widoczności na Balestrate.Aby zobaczyć panoramę Castellammare z góry, z jakiej to pozycji miasteczko prezentuje się uroczo, należy się udać na platformę utworzoną przy drodze do Trápani, 2,5 km od miasta. Ciekawostką jest to, że to miejsce narodzin wielu amerykańskich mafiozów, w tym Salvatore Maranzano, Pietro Crociata, Michele Adamo, Girolamo Asaro, Francesco Garofalo, Giovanni Fiordilino, Giovanni Tartamella, Joseph Buccellato, Francesco Buccellato i Joseph Bonanzo i wielu innych. Mieszkając w tym mieście czułem się bardzo bezpiecznie i nigdy nie myślałem o mafii. Dopiero teraz dotarłem do tych informacji. Przebywałem tu 9 dni i dzięki temu ,mogłem fotografować ,tak różne zjawiska pogodowe. Byłem wraz z rodziną ,chyba jedynymi turystami w tym uroczym miejscu. Mieszkaliśmy w wilii nad samym morzem. Do miasta i portu, trzeba było najpierw wspinać się po uroczym klifie (na pewnej wysokości klifu była półka skalna, na której był camping z rewelacyjnym widokiem na morze) oblepionym budynkami, później schodziło się do zatoki w której było wiele kolorowych łodzi rybackich. Stąd rozciąga się przepiękny widok na stare miasto i tutejszą twierdzę. Była tu nasza baza wypadowa do innych miejsc na wyspie. Tu trzeba przyjechać na kilkadziesiąt dni ,by liznąć sycylijskiego klimatu.
