lipiec 2010

Na Sardynii byłam 4 lata temu, bardzo krótko i szybko, zatarła się już w pamięci; natomiast na Sycylii byłam rok temu, też z przyjaciółmi Tiną i Daniele.

Oni, jak chyba wszyscy z północy, nie lubią południa, ale dla mnie  zrobili wyjątek i pokazali mi część Sycylii od strony morza Jońskiego. Naszą bazą wypadową była Savoca, malutkie miasteczko w prowincji Messyna, parę kilometrów od morza Jońskiego, 300 m nad poziomem morza, zawieszone na skałach.

Mieszkalismy w domu przyjaciół Tiny, przy  drodze prowadzącej do kościoła S. Lucia, gdzie odbyły się zaślubiny Apolonii i Michaela Corleonea ( Ojciec Chrzestny II ), gościła nas siniora Vincenza, filmowa matka panny młodej, stale tam mieszkająca.

Gdy już nam się udało wyjechać z labiryntu wąskich uliczek, pierwszym miejscem, które zobaczyłam to bar Viteli.

Czas w barze Vitelli zatrzymał się w miejscu. Można tutaj usiąść przy tym samym stoliku, przy którym Michael Corleone prosił ojca uroczej Apolonii o rękę jego córki, popijać granita di limone, oddychać rześkim powietrzem i podziwiać widoki zachodów słonca nad morzem Jońskim.

My to robiliśmy z tarasu naszego domku, oddalonego może o 20 m od baru Viteli, w którym do późnej nocy urzędowali turyści z całego świata.

Właściwie nocowalismy tylko w Savoce, ale zawsze po kolacji wędrowaliśmy po uliczkach tej niesamowitej miejscowości.

 

Te zdjęcia mają jedynie walor pamiątkowy.

Dopiero we Włoszech zauważyłam, że do mojej torby wypchanej prezentami nie włożyłam torby z aparatem fotograficznym i filtrami, bez których na prawdę trudno robić zdjęcia na Sycylii.

Musiałam zadowolić się starym olimpusem,  na szczęście wsadziłam go w inne miejsce.

 

Opowieść ta musiałam przerwać rok temu, teraz do niej wrócę.

Tina i Daniele nie zdradzili mi celu podróży, do końca nie wiedziałam gdzie jedziemy, dopiero na promie pokazali mi mapę.

Mała kropeczka z nazwą obok- Savoca, kilka kilometrów od morza pomiędzy Messyną i Taorminą.

Gdy zjechalismy z autostrady, a potem z nadmorskiej promenady zaparło mi dech w piersi. Zobaczyłam zawieszone gdzieś wysoko na skale kościoły, a przed nami wiła się wąska droga z jedej strony przylepiona do skał, z drugiej były strome urwiska...

Tina i Daniele byli już tutaj w 2002 roku, ale też zapomnieli gdzie znajduje się dom seniory  Vincenzy. Wjechaliśmy nie w tą co trzeba uliczkę, wąska, stromą, kończąca się ostrym zakrętem.

Nie wiem jakim cudem Daniele udało się wyjechać z tej pułapki, prawie ocierał się o ściany swoim scenikiem.

Dotarliśmy na miejsce już o zmroku, dlatego nie zdawałam sobie sprawy, że dom w którym mieszkamy wisi prawie w powietrzu. Z jedej strony wąska może na 2,5 m droga, murek i przepaść, z asfatltową droga na dole, z drugiej strony też droga, może 3 m szeroka, murek a za nim tez strome, ale porośnięte drzewami i krzewami urwisko.

Domek malutki,piętrowy, z piekarnią w przyziemiu, odbudowany po trzęsieniu ziemi, z dużym tarasem z widokiem na pana Etnę, sypialnie z balkonem z widokiem na morze.

Codziennie rano i wieczorem włóczylismy się po tych wąskich i stromych uliczkach odkrywając coś nowego, oczywiście udało nam się kilka razy zabładzić.

Savoca położona jest na graniach i dwóch szczytach. Domy, posadowione na waskich pólkach, przylepione są do skał. Wieksze budowle wybudowano na skalnych ambonach lub w troszkę szerszych przełączach i platformach z betonu.

Na jednym ze szczytów sa ruiny zamku, na drugim wspólczesny obiekt władz miejskich.

W miasteczku zachowały się do wspólczesnych czasów 4 kościoły, jedenz nich jest częścia Konwentu Kapucynów i można w jego katakumbach zobaczyć zachowane mumie miejscowych notabli.

Miejsce to bardzo ucierpiało w czasie ostatnich trzęsień ziemi, ale już je prawie całkowicie odbudowano.

Gdy kręcony był Ojciec Chrzestny uliczki nie miały bruku, a wszystkie domy były szare i zapuszczone.

Codziennie  spotykalismy liczne grupy turystów, w barze Viteli zawsze brakowało miejsc.

Stali mieszkańcy to ludzie przeważnie starsi, ale widziałam tam też młodych  (artyści) głównie zajmujących się ceramiką.

 

 11.11.2010. Dodałam ostatnie zdjęcia. Zamykam ten temat.

To miejsce mnie urzekło, więc poswięciłam mu wiele miejsca.

Na zdjęciach tego nie ma, ale interesowało mnie jak Sycylijczycy, mieszkańcy Savoca, próbowali ocalić to co uchowało się z trzęsień ziemi, jak na nowo mocowali te domki do skał...

Cóż takie zawodowe odchylenia od normy...

 

 

 

  • Savoca1
  • Savoca2
  • Savoca3
  • Savoca4
  • Savoca5
  • Savoca6
  • Savoca7
  • Savoca8
  • Savoca10
  • Savoca11
  • Savoca12
  • Savoca13
  • Savoca14
  • Savoca15
  • Savoca16
  • Savoca17
  • Savoca18
  • Savoca_widok z balkonu mojej sypialni
  • Savoca_nasz dom_od zachodu
  • Savoca_widok na jeden ze szczytów...
  • Savoca_ciekawe otoczenie jednego z domów
  • Savoca_rosnące poziomo kwiaty....
  • Savoca_ruiny zamku
  • Savoca_nocą
  • Savoca_nasz dom z drugiej strony(łukowe, zielone okiennice)
  • Savoca_Uliczka przed naszym domem
  • Savoca_widok z balkonu sypialni
  • Savoca_widok z tarasu
  • Savoca_wejście do naszego domu
  • Savoca_centralnie nasz dom
  • Savoca_poszłam sprawdzić jak Daniele był w stanie wyjechać z labiryntu
  • Savoca_to samo miejsce widziane dzień wcześniej przez szybę samochodu
  • Savoca_to samo miejsce z daleka
  • Pożegnanie z Savoca_ostatni wieczór
  • Pożegnanie z Savoca_ostatni wieczór
  • Pożegnanie z Savoca_ostatni wieczór
  • Pożegnanie z Savoca_ostatni wieczór
  • Pożegnanie z Savoca_ostatni wieczór
  • Pożegnanie z Savoca_ostatni wieczór