Podróż Egipt - magiczne miejsce - Hurghada - leniwa i luksusowa



To był pierwszy raz gdy leciałam samolotem. Sama więc ta przyjemność na początek była fascynująca. Zasnęłam jednak gdy samolot przemierzał Morze Śródziemne. Obudziłam się nad pustynia. Zapierająca dech w piersiach przestrzeń wypełniona tylko piaskiem. Zanim pilot wylądował w Hurghadzie okrążył jeszcze całe miasto i widziałam wszystko z góry. Niesamowite przeżycie dla kogoś kto pierwszy raz leci samolotem.

 

 Nie miałam rezerwacji w jakimś konkretnym hotelu tylko na zasadach ruletki, czyli gdzie będzie miejsce. Wiedziałam tylko że ma to być hotel pięciogwiazdkowy ponieważ te wakacje miały być moją podróżą poślubną i chciałam aby były luksusowe. Trafiłam do hotelu Pyramisa Blue Lagoon. Co prawda hotel nie leżał nad morzem ale miał prywatną plażę. Dla kogoś kto wybierał zawsze tanie pensjonaty, schroniska i biwaki pod namiotami taki hotel to był jak kawałek nieba. PIĘKNY!!! Wielkie baseny, jak laguna, śliczne domki dookoła basenów, obsługa pierwsza klasa. Czułam się jak królowa :).

 

Następnego dnia zaraz po śniadaniu poleciałam na plażę zobaczyć Morze Czerwone. Było piękne, ciepłe i czyste. Najlepsze było to iż można dostrzec drugi brzeg :). Pierwszy raz spróbowałam też jazdy na nartach wodnych. Fantastyczna sprawa.

 

Drugiego dnia pobytu wygraliśmy się w czwórkę na wycieczkę po Hurghadzie. Za taksówkę daliśmy 4$ a kierowca przy dźwiękach wesołej arabskiej muzyki wiózł nas jakieś 30 minut :). Celem wyprawy było zapalenie szyszy. Taksówkarz zawiózł nas na samo miejsce. Pozwiedzaliśmy miasto po którym można spokojnie chodzić bez obaw. Zakupiliśmy szysze i paru mocno natrętnym sklepikarzom pozwoliliśmy zapędzić się do ich przybytków.

  • Morze Czerwone
  • Szysza pub w Hurghadzie
  • Rafa koralowa w Marsa Alam