Długi majowy weekend spędzaliśmy w Mediolanie. Wielkim zaskoczeniem dla nas było pytanie czy mamy ze sobą paszporty. Sprawa wyjaśniła się następnego dnia kiedy okazało się, że jako prezent niespodziankę otrzymaliśmy podróż najwolniejszym ekspresem w Europie a może i na świecie, który nazywa się Bernina Express i kursuje na trasie Tirano we Włoszech do Sankt Moritz w Szwajcarii. Po dwóch godzina jazdy samochodem dojechaliśmy do Tirano i tu rozpoczęła się podróż czerwonym ekspresem. Szkoda, że pogoda była taka paskudna. Było mglisto i padał deszcz. Słońce wyszło tylko na chwilę. Resztę można zobaczyć na zdjęciach.