Podróż Liechtenstein ,a inne liliputy - Vaduz



Ostatni pobyt w Liechtensteinie natchnął mnie myślą,by spróbować porównać ten kraik z innymi europejskimi liliputami.Każdy z nich jest na swój sposób ciekawy ,każdy stara się wykazać,że jest inny od większych sąsiadów. Wszystko po to ,by podkreślić swoją niezależność i zachęcić turystów do odwiedzin.A ci odwiedzają.Na ogół odwrotnie proporcjonalnie do wielkości terytorium.

Na początek trochę statystyki.Liechtenstein- 160 km 2 powierzchni i 34 tys. mieszkańców.Na tle innych maluchów jest gdzieś w środku,gdyż:

Watykan ma 0,44 km 2 powierzchni z 824 mieszkańcami

Monako liczy 1.95 km 2 ,gdzie mieszka 32 tys. osób

San Marino rozciąga się na obszarze 61.6 km 2 ,a żyje tam 30 tys osób

Malta obejmuje 316 kim 2 i ma 403 tys. obywateli

Andora zajmuje obszar 468 km 2,zamieszkały przez 83 tys. osób i wreszcie

Luksemburg mierzący aż 2586 km 2 z 474 tys. mieszkańców.

Liechtenstein jest monarchią,podobnie jak Andora,Monako,Luksemburg i Watykan.Pozostałe kraje są republikami,San Marino najstarszą na świecie.Z tego lilipuciego towarzystwa w Unii Europejskiej formalnie są tylko Luksemburg i Malta,ale pozostałe kraje są ze wspólnotą w mniejszych czy większych związkach.Wszystkie te kraje są przeważnie katolickie ,od 100 % ,jak w przypadku Watykanu do znacznie zalicyzowanego Luksemburga.

Liechtenstein jest obrzydliwie bogaty.Widać to na każdym kroku .Pod względem tzw. zewnętrznych oznak zamożności przewyższa swojego zachodniego sąsiada ,który uchodzi przecież za symbol świetnie prosperującego państwa.Liechtenstein może poszczycić się rzeczywiście imponującym dochodem narodowym na głowę mieszkańca,bo aż 105 tys. USD.Niewiele ustępuje mu Luksemburg[103 tys.].Na podium jest jeszcze Monako z 70 tys. dolarów ,przypadających na każdego z obywateli.Dalsze miejsca zajmują :San Marino- 42 tys., Andora 38 tys. i Malta- 20 tys. Odnośnie Watykanu brak jest satatystyk,można się tylko domyślać...

Jakie mam wrażenia z tych krajów,co mi się podobało,a co nie.Które są warte polecenia?

Liechtenstein[2010] -największe wrażenie robi wręcz sterylna czystość.Byłem w wielu krajach ,których stan porządku można ocenić naprawdę wysoko,jak Niemcy,Szwecja czy sąsiednia Szwajcaria.Ale tu to jest coś niesamowitego!Nie ma szans zobaczyć czegokolwiek,co by przypominało śmiecie. Jedyną "zbędną" rzeczą ,którą widziałem na ulicach czy chodnikach  były pojednyńcze liście.Wr wrześniu można im to wybaczyć.Pewnie i tak długo nie poleżą.Normą jest ,że na tzw. Zachodzie są czyste auta.Ale tylko w Liechtensteinie jest wyglądają,jakby wszystkie przed chwilą wyjechały z myjni.To kraj rozdarty pomiędzy przeszłością a przyszłością.Jest jeszcze sporo starej,tradycyjnej zabudowy, z drugiej strony widać dużo nowoczesnych budynków.A w wielu miejscach pracują ogromniaste dźwigi.Na ulicach przebywa wiele starszych osób w dobrym stanie zdrowotym,za to prawie nie widać mam z dziećmi.Jak sobie władze poradzą z przyrostem demograficznym? Czy tak jak w Szwajcarii,gdzie wokół widać kolorowe twarze? Póki co się na to nie zanosi.A co mi się nie podobało? Po paskudnych cenach jakiś taki nadmierny spokój i brak dynamiki.Księstwo jest jakby w stanie uśpienia,życie toczy się na zwolnionych obrotach.Z drugiej strony może to i dobrze.

Andora[1995] - zaletą tego kraju jest jego wysokogórskie położenie.Wszędzie czarują majestatyczne szczyty Pirenejów .Jedyna droga przecinająca ten kraj ,łącząca zarazem Hiszpanię z Francją wspina się w pewnym momencie na wysokość 2407 m npm.Toż to prawie nasze Rysy!W samochodzie zaczynało mi brakować biegów.Droga andorańskie są  kręte i raczej nie zachęcają do rozwijania większych prędkości .Andorańczycy,aby się naprawdę przejechać muszą wybrać się za granicę. W Andorze raziło mnie to całkowite zdominowanie wszystkich aspektów  życia przez  handel. Kraj przypomina przez to wielki sklep wolnocłowy.

Luksemburg[2009] - to kraj,który najbardziej wygląda na normalne pa ństwo i obraża się za zaliczanie go do maluchów.Argumentuje,że ma ponad 2,5 tys. powierzchni oraz jest w NATO i UE.W Luksemburgu widać w pigułce właśnie europejski tygiel narodów.Mieszkańcy mówią po luksembursku[odmiana niemieckiego],ale większe związki mają z resztą Beneluksu czyli z Holadią i Belgią.Na ulicy słychać różne języki,poza flamandzkim i francuskim najdonośniej rozlega się portugalski- to skutek osiedlenia się sporej grupy imigrantów z Półwyspu Pirenejskiego.Mimo imponującego bogactwa tego kraju, na ulicach jakoś tego nie widać.Łatwo zauważyć stare auta, które chciałoby posiadać niewielu naszych rodaków.Stolica jest ładnie położona ,ale jakaś taka nudna i bezbarwna.Co najwyżej na kilkugodzinny spacer.

Malta[2010]- W tym kraju dokucza przestrzenna klaustrofobia,ale innego rodzaju,jak w Andorze czy Liechtensteinie, gdzie wokół są góry.Tu z każdej strony jest morze.Do tego dochodzi gęsta zabudowa znacznej części wyspy ,a jej władze zachęcają  cudzoziemców do nabywania na Malcie nieruchomości i mieszkań.Czyżby chcieli zabudować kraj w 100 %!?Największą atrakcją tego kraju są pamiątki po zakonie rycerskim.La Valetta  jest ponoć nabardziej ufortyfikowanym miastem w Europie,na pewno jest najbardziej na południe wysuniętą europejską stolicą.Doceniłem to ciesząc się letnią prawie pogodą w lutym.Kraj jest miejscem do polecenia dla miłośników architektury .Większość miejscowości ma starą zabudową z wszechobecnymi wykuszami.I jeszcze coś godnego uwagi: stare autobusy.Przejeżdżka nimi to punkt obowiązkowy.

Monako[1995]- ma w sobie najwięcej wielkopańskiego szyku,i  snobizmu przy okazji.Podziwiać tu należy ,jak wykorzystano każdy metr kwadratowy ziemi.Ale to jest też największym mankamentem księstwa,że nie ma choć odrobiny  wolnej przestrzeni.No,ale skoro ziemia jest w takiej cenie ,to tylko przy pałacu książęcym można było zafundować rozleglejsze ogrody.No i te problemy z parkowaniem.Zwłaszcza w Monte Carlo ,gdzie - gdy się nie zaszpanuje przynajmniej Ferrari - nie ma co liczyć na  kawałek miejsca na zostawienie auta.

San Marino[1992]- republika ma zachwycające położenie wokół wystającej ponad otoczenie góry.Na pierwszy rzut oka przypomina Włochy ,ale aby nie przypominała za bardzo ,na granicach wystawiono posterunki.

Watykan[1992] - państwo,które ma więcej cennych zabytków ,niż wszystkie pozostałe razem wzięte.Najbardziej utkwiły mi jednak w pamięci nie te skarby kultury ,ale "wiszące " ponad kolumnadą Berniniego pinie.A do Papieża nie miałem szczęścia. Był akurat "wyjechany" ,przez co wpasowałem się w mało chlubne powiedzenie :" Być w Rzymie i papieża nie widzieć".Widziałem Go za to w Polsce .

A gdzie chciałbym mieszkać na stałe? Ta k naprawdę to nigdzie poza Polską. Gdybym miał jednak wybierać , wybrałbym San Marino.Za jego nieodparty średniowieczny urok.. No, i dookoła są Włochy,które uwielbiam.

  • Spojrzenie na Szwajcarię
  • Główna ulica Vaduz
  • Centrum stolicy
  • Obchody 20 lecia w ONZ
  • Znaczek w chodniku
  • Pomysł na zwiedzanie
  • Zachodni sąsiad w tle
  • To katolicki kraj
  • Most w remoncie
  • Granica wyznaczona co do centymetrów
  • Stołeczny obrazek
  • Tradycyjna zabudowa
  • Rowerzyści
  • Pałac książęcy nad nowym Vaduz
  • Dacia zdobywa Europę
  • Budowanie
  • Rowerowe eldorado