Jeżeli podczas pobytu w Rzymie masz wystarczająco dużo czasu i chciałbyś zboczyć z utartych turystycznych szlaków proponuję wizytę wśród dobrze zachowanych ruin starożytnego miasta Ostia. Ja tak zrobiłem i mogę taką wycieczkę polecić. Aby dotrzeć tu z Rzymu wystarczy pojechać podmiejską kolejka w kierunku Lido di Ostia ze stacji Magliana znajdującej się w pobliżu przystanku metra Piramide linii B - niebieskiej.
W niektórych przewodnikach jest napisane, że pozostałości Osti mogą konkurować z tym co przetrwało ze starożytnych Pompeji zalanych lawą w 79 roku n.e. przez Wezuwiusza. Moim zdaniem zachowane ruiny tych dwóch miast znacznie się różnią ponieważ Ostia była miastem portowym – centrum handlu, Pompeje natomiast to kurort letniskowy dla arystokracji. W związku z powyższym zupełnie inny był charakter zabudowy. W Osti możemy zobaczyć pozostałości po przedstawicielstwach handlowych i magazynach oraz budynkach zamieszkiwanych przez mieszczan średniozamożnych i plebs, posiadających zgodnie z ówczesnym prawem do czterech kondygnacji, gdy tymczasem w nadmorskich Pompejach przeważają rezydencje bogatych mieszczan i arystokracji. Oczywiście znajdziemy w obu typowe dla starożytnego Rzymu budowle użyteczności publicznej jak łaźnie, sklepy, tawerny czy amfiteatr. Najstarsze wykopaliska z Osti wskazują, że miasto założone zostało w IV wieku p.n.e. jako forteca strzegąca ujścia Tybru. Źródła pisane datują powstanie miasta na 620 r p.n.e.. W okresie szczytowego rozwoju liczba ludności która mieszkała w Ostia wynosiła ponad 100 tys. na terenie ok. 60 ha. Miasto wielokrotnie najeżdżane było przez Gotów, Hunów i Saracenów a ludność dziesiątkowana przez malarię. Ostatecznie podupadło i opuszczone zostało w związku z przesunięciem się linii brzegowej oraz zamuleniem portu osadami naniesionymi przez wody Tybru.
