Podróż Mistrzostwa Autostopowe Sopot-Praga 01-03.05.2010 - Praga - cudowny klejnot w kamiennej koronie świata



2010-06-17

To nie była pierwsza podróż autostopem, a mimo wszystko była wyjątkowa. Wybierając się w podróż po kolejny przyświecała nam jedna z inspiracji Kingi&Chopina "Życie jest przygodą-odważ się na nią" Idąc za tym mottem razem z koleżanką postanowiłyśmy ruszyć na weekend majowy do stolicy Czech-Pragi. Dlaczego Praga? prosta odpowiedź- co roku odbywa się dość znana impreza z pewnością w Trójmieście i znana dla autostopowiczów, mianowicie Międzynarodowe Mistrzostwa Autostopu (MMA). Organizatorem jest bardzo ciekawy klub turystyczny Polski Klub Przygody  http://www.klubprzygody.pl/index.php?strona=poddzial&dzial=autostop. Mistrzostwa polegają na wyścigu 2 osobowych drużyn na trasie z Sopotu do miejsca docelowego, którym w 2010 roku była Stara Wiedźma - Praga. Bazując na zeszłorocznym doświadczeniu, w trakcie przygotowań do podróży zaopatrzyłyśmy się w kolorowy baner z napisem mistrzostw i serduszkiem dla życzliwych kierowców aby być dobrze widoczną ekipa na drodze. Ponadto spakowałyśmy wielkie plecaki(co uwielbiam robić bo wiem, że przygoda już na mnie czeka) wzięłyśmy mapy w dłoń, namiotu niestety brak(jakoś sobie poradzimy), cierpliwość i dobry humor w zapasie. 1.05. 2010r. na stracie na molo w Sopocie wstawiło się 200 drużyn. Podobno było 50 team'ów rezerwowych, którym nie udało się wystartować, ze względu na limit miejsc noclegowych w Pradze. Organizacja startu odbywała się przy okazji majowych imprez na molo, towarzyszyło nam wielu turystów i atrakcji. Było wesoło, głośno, słonecznie kolorowo! Niestraszne nam było blisko 700 km do przebycia, entuzjastyczna atmosfera panująca wokół i chęć przeżycia przygody były tak prawdziwe, że tłumiły wczorajsze niedospanie, grozę noclegu „gdzieś w polu”, nieprzewidzianej pogody i wielką niewiadomą trasy. Ale to właśnie daje autostop, ten dreszczyk emocji. Żwawo pojechałyśmy wraz z licznymi ekipami SKM na wylotówke drogi krajowej 1 z możliwością zjechania na autostradę A1. Nie mówiła tego głośno żadna z nas, to było pewne - Co się trafi to będzie, co było lepsze? nie mało to znaczenia. Sylwia moja przyjaciółka, to niezastąpiony kompan autostopowy. Rozumiemy się pod względem sił w podróży, nowychprzeżywania przygody, potrzeby zwiedzania nowych miejsc i poznawania nowych ludzi- każdemu życzę tak dobranego kompana do podróżowania bo to jest bardzo ważne aby wprawa była udana ;) Do sedna. Dostałyśmy się wraz z inną ekipą na A1. Tam czekały już na nas inne drużyny..masa dużyn. Nas wyróżniał nasz kolorowy i dość widoczny plakat!:) który był naszą tzw. "kluczem do złapania następnych okazji". Nie chce opisywać tutaj naszych wszystkich „stopów” bo mogłoby to być nudne. Chcę wyróżnić jednak kilku kierowców. Dziewczyny-koniary spieszące się na zawody jeździeckie, które spontanicznie i szybko podwiozły nas z "czarnej d....-Pruszcza Gdańskiego" do Starogardu GD. Darka, który zapewnił nam czołówkę zawodów zabierając nas z okolic Starogardu GD. aż do Poznania! Dziękujemy na forum-bo to właśnie on polecił Nam kolumbera a także służył pomocą w każdej niemal sprawie! To bardzo życzliwy kierowca, podróżnik i fotograf! A także rodzince z okolic Wrocławia, która podrzuciła nas aż do samej stolicy Czech. Pomimo trudu jaki nam to sprawiało, rodzinka była bardzo ciepła i śmieszna a także miała ten sam cel - poznać i nacieszyć oko urokiem tej jednej z najsłynniejszych stolic europejskich znanej na całym świecie. Kierowcy Tira, który zabrał nasza piątkę w drodze powrotnej z Pragi aż do Kłodzka, za to, że nie bał się zabrać naszej zgrai, użyczył swego wyrka i do tego był przesympatyczny! I na końcu kierowcy dostawczego samochodu , który także zabrał całą piątkę i pozwolił rozgościć się wśród olei napędowych, dzięki niemu całą naszą ekipą mogliśmy zwiedzać wymarzony wcześniej Wrocław! Dzięki! ...docierając do Pragi, nie miałyśmy sumienia odrazu wstawiać się na mecie- bazie w dzielnicy Troja. Najpierw piwko czeskie i knedliki. Suma suma rum dotarłyśmy do bazy na 16:00 co uplasowało nas na miejscu 64 (takie samo jak w zeszłym we Lwowie;) w okolicach 11:00 o godzinie, o której byłyśmy w rzeczywistości byłoby 30, ale my zwyczajnie najpierw miałysmy ochotę usiąść na moście Karola i napić się piwka i nareszcie porządnie się najeść ;) W Pradze byłam po raz 4, a zachwycałam się jakbym była po raz pierwszy. Jest piękna, zaskakująca, żywa i droga;) Pod względem organizacyjnym zwiedzania, jest bardzo dobrze oznaczona a komunikacja metrem, autobusem czy tramwajem nie sprawia żadnych problemów. Kupuje się jeden bilet (czasowy) i można jeździć dowoli. Są Trzy stacje metra, w miarę nowoczesne i wygodne. Informacje turystyczne (jedna na moście Karola od strony Hradczan) dobrze wyposażone. Architektura miasta - różnorodna, emocjonująca i zachwycająca swoistością. Wielkość starego i nowego miasta odpowiednia do ogarnięcia przez zmęczonych autostopowiczów, tłum na wąziutkich uliczkach nie przeszkadza (przecież każdy się spodziewa wielu ciekawskich odwiedzających Wiedźmę;). Zacisze i piękny widok można znaleźć nad brzegiem Wełtawy od strony Hradczan. Jeżeli chodzi o rozrywkę, tutaj takowej nie brakuje w różnorodnych postaciach. Przejazdżczki statkiem po Wełtawie(zaraz przy wejściu na most Karola stoją „czarni” marynarze), ilość i różnorodność muzeów- np. Zabawek, Narodowe, Tortur, Sexu, Figur woskowych, Żydowskie, Alfonsa Muchy, Sztuki używanej, Miniatur i wiele innych, Fontanny Krizikowa-wodne show z muzyka i kolorowymi światłami, liczne puby, restauracje. My trafiliśmy Do Pubu w okolicach ratusza: ok. Sha De la Rouse?;). Pełen chillout, tańce i dobre piwko-polecamy! ...pisze pierwszy raz na Kolmbera nie wiem czy dobrze wychodzi, trochę już oczy mi się przymykają, ale dokończę powrót. Po zwiedzaniu, spacerowaniu i podziwianiu Pragi zdecydowaliśmy  się na podróż trochę odbiegającą od tradycyjnego autostopu w 2 osoby (czy 1). Ruszyliśmy w piątkę! w pierwszej kolejności udało się dotrzeć na wylot, trochę po błądzeniu i przejściu 3 km na najbliższą czeską „benzinke”. Te najbliżej były już obsadzone przez kolegów z wyścigu;) Tak jak wcześniej pisałam, celem był Wrocław - nocą. Udało się i było pięknie. Pierwszy raz widziałam Wrocławskie wyspy i widok z ich na budynki „uniwerka” -zachwycające, polecam. W mieście odczuwalny jest tzw „lLuz” czułam się bardzo swojsko, wszędzie pełno młodzieży i fontann! mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę... Cała przygoda, była wesoła, nietuzinkowa i jak zawsze inna od wszystkich innych podróży i wycieczek. Tak sobie myślę, że nie znam chyba takich słów i wyrażeń aby móc opisać w pełni to co się czuje podróżując autostopem., zwiedzając inny kraj, zwyczaje, zabytki, poznając przy okazji różne ciekawe osoby. Wolność....? tak! ale to mało. To Wolność wolności ;) Inspiracja z którą się wybierałyśmy "Życie jest przygodą-odważ się na nią" się potwierdziła i narodziła się nowa "Życie jest marzeniem - spełnij je!" Pssst.cii ...marzeniem są Indie... kto wie może kiedyś uda się spakować ten ciężki plecak i bez większych planów, oddać się chwili i żyć nią a przy tym może i dotrzeć do celu ;)..już późno jutro do pracy, a ja się tak rozmarzyłam ;)   P.S Kolejny większy i pewny wyjazd w naszym wydaniu to Amesterdam. Mistrzostwa Europy Smoczych Łodzi. Zainteresowanych zapraszam na stronke malborskich smoków http://www.smoki.malbork.pl/

  • 30759 1282436902114 1265825340 30662713 2782312 n
  • 30759 1283189480928 1265825340 30664003 2938969 n
  • Praha
  • 30759 1282421261723 1265825340 30662649 3518987 n
  • 30759 1282421341725 1265825340 30662651 6343527 n
  • 30759 1282421341725 1265825340 30662651 6343527 n
  • 30759 1282421501729 1265825340 30662655 4000012 n
  • 30759 1282421861738 1265825340 30662662 6378369 n
  • 30759 1282436222097 1265825340 30662698 5516907 n
  • 30759 1282436422102 1265825340 30662703 7768546 n
  • 30759 1282436902114 1265825340 30662713 2782312 n
  • 30759 1282437662133 1265825340 30662730 6916337 n
  • 30759 1283189400926 1265825340 30664001 2258165 n
  • 30759 1283189440927 1265825340 30664002 5198109 n
  • Aa