Podróż Podróż na Bliski Wschód - Nieoczekiwana zmiana planów



2008-07-31

Trach!... Opracowywany mozolnie szczegółowy plan naszego wyjazdu już na samym początku uległ nieplanowanej zmianie. Dlugi postój na Okęciu spowodował, że spóźniamy się na samolot do Damaszku. Kolejny odlatuje za niemal 24 godziny. Na szczęście tureckie linie lotnicze stają na wysokości zadania i kwaterują nas w 5-gwiazdkowym hotelu z pełnym wyżywieniem. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, przynajmniej rzucimy okiem na to słynne miasto.

 

Istambuł to metropolia od lat łącząca dwa kontynenty - Europę i Azję. Stolica trzech wielkich cywilizacji - Cesarstwa Rzymskiego, Wschodniego i Bizancjum. Orient przeplata się tu ze współczesną cywilizacją. Mijamy nowoczesne budynki, a jednocześnie zachwycamy się atmosferą starych domów, meczetów, zabytkowych budowli.

 

Na pierwszy ogien idzie słynna Hagia Sofia - dawniej katedra zbudowana przez Justyniana, za czasów tureckich przebudowana na meczet. Po przeciwnej stronie imponujący Błękitny Meczet (wybudowany w latach 1606-1616 przez sułtana Ahmeda I), którego 6 minaretów uznawano nawet za przejaw pychy i bluźnierstwa. Swoją potęgą miał przyćmić sasiednią Hagie Sofię, jednak pomimo, że został wybudowany niemal tysiac lat później, nie robi takiego imponującego wrażenia. Następnie zwiedzamy Pałac Topkapi - dawną rezydencję sułtanów, kompleks licznych pawilonów, sal, altan, komnat i ogrodów. Kilkaset komnat było zajetych przez harem, obecnie można zwiedzić kilkanaście z nich. W drodze powrotniej udajemy się na Kapalı Çarşı, czyli Kryty Bazar. Typowy dla bliskiego wschodu suk, pachnący przyprawami, zieleniną i tekstyliami, pełen okrzyków, dyskusji, targów, co oczywiście ma także swój urok.

 

Niestety te kilka godzin, które mamy na zwiedzenie miasta powoduje, że jedynie ledwo liznęliśmy  jego atmosfery. Obiecujemy sobie, że jeszcze tu wrócimy :)

  • Błękitny Meczet
  • Ciesnina bosfor
  • Nasz hotel
  • Wolny czas
  • Hagia Sophia